Mój dom, moja rodzina

Mój dom, moja rodzina

Przeczytaj świadectwo M.: Mój dom, moja rodzina

Jako dziecko-zawsze myślałem – że dom to rodzina czyli mama+tata oraz dzieci. We własnym domu nigdy nie zaznałem miłości jako dziecko małe, ani obecnie jako dziecko duże, z tą różnicą że dziś moja Mama mnie kocha, za co jestem Jej wdzięczny. Mój Tato nigdy mi nie powiedział : Kocham Cię Synu, jestem z Ciebie Dumny lub podobne słowa, w zamian byłem karcony i poniżany, przyglądałem się jak Tato bije i poniża Mamę. Przyglądając się temu, z czasem sam zacząłem to robić, miałem 27 lat gdy po raz pierwszy wziąłem ślub na tzw.kartę rowerową, bo Bóg ani związek sakramentalny nie był mi potrzebny. W tym związku biłem partnerkę , nie szanowałem Jej uważałem Ją za nic, alkohol tylko potęgował moją agresję i złości, dziś wiem że wtedy byłem już uzależniony.

Dom jaki chciałem stworzyć nie udał mi się, gdyż wiem że, cóż byłby to za dom z alkoholem, emocjami, złym myśleniem? Związek w którym byłem rozpadł się, a ja zostałem bezdomny. Przez 10 lat byłem osobą bezdomną, moim domem i rodziną był-alkohol, meliny, kanały, hotele, dworce oraz zakłady karne. W ZK spędziłem 5 lat, ale wiem że uratowałem tam swoje życie. Tam po raz pierwszy spotkałem się z AA , nie wiedziałem co to jest z czym się to je, ani czemu to służy? Wiedziałem jedno-byłem nikim, byłem bezdomnym alkoholikiem którego nawet własna Matka nie chciała znać. Lecz po wyjściu z ZK coś pękło.

20 lutego 2007 wyszedłem na wolność, a od 21 lutego 2007 zaczęło się moje nowe życie-trzeźwość, odbudowywanie swoich wartości których nie znałem. Bardzo zbliżyłem się do Boga, o którym nie wiedziałem prawie nic, bo w domu nie było mowy o Bogu.
Dzięki Panu Bogu zacząłem trzeźwieć, odbudowałem więź z Mamą , odzyskałem prawa rodzicielskie względem Córki, przeprosiłem rodzinę i tych których skrzywdziłem. W trzeźwym życiu pragnąłem założyć dom w którym będą: Bóg-Rodzice-Dzieci. Po roku trzeźwienia przyjąłem sakrament Bierzmowania, w 4 roku ślubowałem sakrament Małżeństwa, 30 marca 2011 Pan Bóg wezwał naszego synka Kazia do Siebie w 9 tygodniu ciąży, ale rok później 30 marca w Godzinę Miłosierdzia Bożego Dał nam córcię Zosię (wcześniaczka bez powikłań), obecnie żona jest w ciąży z córcią Madzią, na którą czekamy z miłością.

Dziś wiem co to jest DOM-są to trzy litery w którym są : DZIECI-OJCIEC-MATKA, ale przede wszystkim BÓG!!! Wspólnie z małżonką modlimy się codziennie,odmawiamy wspólną 10 różańca, Litanie do świętej Rodziny, uczymy się Miłości, szacunku, staramy się być codziennie na Eucharystii bo za to co Pan Bóg dokonał we mnie , jest Mu za co dziękować. Jestem wdzięczny Bogu, że dał mi tyle łask!

POGODY DUCHA
M